piątek, 25 sierpnia 2017

Rozdział 8

Zielonooka poczuła na sobie mroźne spojrzenie, nie wiedziała o co naprawdę tym razem może chodzić brunetowi, ale domyślała się, że może chodzić o wpadkę na dachu.
Zastanawiała się czy teraz są wraz z Hinatą parą.
- Pójdę już. - zwróciła się do Uzumakiego i czym prędzej uciekła z tego miejsca.

Uchiha podszedł do swojego przyjaciela i nie kryjąc niezadowolenia powiedział:
- Co tu się działo? - spojrzał na papierową torbę. - Co tam masz?
- Tyle pytań i żadnej odpowiedzi. - zaśmiał się blondyn.
Ominął czarnookiego i wszedł do swojej sali. Nagle usłyszał głośne pogwizdywania i śmiechy kolegów.
- No, no Naruto. - zaśmiał się Inuzuka. - Muszę przyznać, że masz dobry gust, chłopie.
Reszta klasy roześmiała się na te słowa, kiedy niebieskooki rozmawiał z pierwszoklasistką to oni cicho ich obserwowali.
Tylko Sasuke stał w niezbyt wesołej atmosferze, w końcu chyba jako jedyny nie wiedział co się wydarzyło.


***


Zdążyła krótko przed dzwonkiem znaleźć się w swojej sali, usiadła na miejscu i czekała na przyjście reszty. Nie minęło nawet pięciu minut gdy klasa się zapełniła, a do środka wszedł ich wychowawca. Czuła jak jej serce staje w gardle z każdą zbliżającą się sekundą. Będzie musiała się przyznać, że nigdzie z nimi nie pojedzie.
Dochodziło do niej, że ta sprawa może ją zdemaskować i zostanie uznana za stypendystkę, którą z resztą była.
Jej dłonie zaczynały się powoli trząść a tętno przyspieszyło, kiedy nauczyciel stanął na środku klasy i zaczął przemawiać.
- Udało mi się przygotować ofertę. Tak jak zaproponował Nawaki, sprawdziłem pole kempingowe w górach Okawy. Moglibyśmy je wynająć bez problemów na trzy dni. W poniedziałek byśmy wyjechali a w środę wrócili, dwie noce spalibyśmy w namiotach. Z uwagi na to, że nie jest to żaden luksusowy hotel to opłata wynosi 5 tysięcy yenów na osobe. Jest może jakaś osoba, która już teraz wie, że nie pojedzie?
Zielone oczy z lękiem obserwowały pozostałych uczniów, miała nadzieję, że może ktoś jeszcze nie będzie chciał jechać, jednak jej pragnienie się nie spełniło.
Wzięła głęboki oddech i postanowiła, że podniesie rękę, jej dłoń drgnęła lekko do góry i wtedy przed jej oczami w umyśle ukazał się groźny widok. Uchiha wpłynął nawet na jej myśli, widziała jego mroczne spojrzenie, jeśli się okaże, że jest ze stypendium to nie będzie mogła już chronić Gaary ani nawet siebie. Czy przez jedną decyzję ma zniszczyć sobie licealne życie?
Cofnęła szybko rękę, by nikt nie zauważył jej zawahania. Mimo że w jej głowie znajdowała się pustka to doszła do wniosku, że jakoś sobie poradzi i zapłaci za wycieczkę. Było jej wstyd samej przed sobą, że tak bardzo boi się innych ludzi.
Wychowawca nie widząc żadnej podniesionej dłoni zaczął rozdawać wszystkim po trzy małe karteczki, następnie wrócił do swojego biurka i postawił na nim kartonowe pudełko z otworem.
- Na każdej kartce napiszcie jedno nazwisko, następnie wrzućcie je do tego pudła. - oznajmił z uśmiechem Sarutobi. - Jednak wprowadzimy pewną zmianę, żeby nie było nudno. Nie pojadą z nami osobę z największą ilością głosów lecz trzy nazwiska, które wylosuję jako pierwsze.
Atmosfera w momencie zrobiła się cięższa, Asuma na pewno nie był już ulubionym nauczycielem dziewczyn z tej klasy. Ich idealny plan mógł legnąć w gruzach przez wymysły nauczyciela. Mimo to wciąż czuły się dość pewnie, w końcu z 39 kartek aż 26 będą miały nazwiska ich ukochanych trzecioklasistów.

Zielonooka siedziała w lekkim zamyśleniu, nie do końca chciała by to właśnie Uchiha był z nią na wycieczce, do Uzumakiego nie była aż tak uprzedzona ale wiedziała, że i tak będzie miał sporo głosów.
Do głowy wpadł jej dość nietypowy pomysł.
"Może Gaara chciałby jechać. " - zastanowiła się nad tym przez chwilę. - "Pewnie jego wycieczka integracyjna nie była dość przyjemnym wydarzeniem, a może się poszczęści i Sasuke nie pojedzie?"
Postanowiła zaryzykować i napisała imię rudowłosego chłopaka na każdej karteczce by zwiększyć jego szansę i wrzuciła je do kartonu.
W końcu już każdy oddał swoją kartkę i rozpoczęła się chwila prawdy. Nauczyciel wstał, stanął na przeciwko pudełka, potrząsnął nim parę razy. Jego dłoń zanurzyła się w kartonie i po sekundzie wyłoniła się z kartką.  Otworzył ją i przeczytał:
- Sasuke Uchiha.
Po klasie rozeszła się fala pierwszej ekstazy, a na twarzy prawie każdej dziewczyny pojawił się uśmiech.
Haruno wiedziała, że szczęście jej dziś nie dopisuje.
Kolejna chwila skupienia, nauczyciel wyciągnął kolejną z kartek.
- Sasuk..... Znowu? - zmarszczył brwi, zgniótł kawałek papieru i wrzucił do kosza.
I ponownie wszyscy bacznie obserwowali dłoń Asumy.
Kiedy wyrzucił już siedem kartek z tym samym nazwiskiem powoli zaczynała pojawiać mu się pulsująca żyłka na czole.
Już bez zaangażowania wyciągnął kolejne nazwisko.
- Naruto Uzumaki. - oświadczył z ulgą.
Teraz już dziewczyny się nie powstrzymywały, piszczały i skakały z radości.
- No już spokój, jeszcze jedna kartka i koniec. - oznajmił Sarutobi.
Wszystkim serce zabiło mocniej a zwłaszcza zielonookiej dziewczynie. To była ostatnia szansa by sobie jakoś umilić ten wyjazd.
Nauczyciel teatralnie wyciągnął, jak uważał ostatnią kartkę.
- Ostatnia osoba, która z wami pojedzie to... - zrobił pauzę i otworzył papierek. - Narut...
Wychowawca klasy westchnął głośno i odrzucił kolejną kartkę.
- Po odrzuceniu jeszcze 6 Uzumakich i 5 Uchiha poczuł, że jest już na skraju wyczerpania.
- Dobra dzieciaki koniec zabawy. - powiedział podirytowany. - Jeśli tym razem zaś nie będzie nikogo nowego, to już nie próbuje dalej i jedziemy z tą dwójką.
Nowy pomysł nauczyciela całkiem spodobał się większości dziewczynom, w końcu najbardziej zależało im na tej dwójce.
Od niechcenia ale mimo wszystko z lekkim zaintrygowaniem wyciągnął ostateczną kartkę.
Na początku lekko się zawahał jednak postanowił przeczytać.
- Gaara Sabaku.
Nagle klasa całkowicie ucichła, każdy dobrze znał stypendystów nawet jeśli byli nowi w szkole. Niezbyt spodobał im się nowy towarzysz, zastanawiali się kto mógł wybrać kogoś takiego, tylko Haruno siedziała zadowolona i ukrywała swój uśmiech.
- Dobrze, ktoś musi teraz przeprowadzić całą trójkę. - ponownie przemówił nauczyciel.
Różowowłosa zareagowała szybciej niż którakolwiek z tych fanek bogatych trzecioklasistów.
Wiedziała, że musi wytłumaczyć wszystko Gaarze nim dojdzie do jego spotkania jego z Sasuke.
- Sakura ty pójdziesz. - wybrał ją a reszta dziewczyn westchnęła głośno. - Naruto i Sasuke mają lekcje w sali 112 a Gaara w 96. Przyprowadź ich.
Haruno skinęła głową i z bijącym sercem wyszła z klasy.

Prawie biegła, kiedy uświadomiła sobie co zrobiła. Dość szybko znalazła się pod klasą numer 96. Wiedziała, że teraz już nie ma odwrotu, zebrała swoją wewnętrzną siłę, zapukała, i weszła do środka.
- Dzień dobry. - pokłoniła się przed nauczycielem biologii. - Sarutobi-sensei prosi Gaare do naszej klasy.
Czuła, jak oczy około 20 osób skupiają się właśnie na niej, niektórzy już zapewne ją znali z widzenia, jednak nie wiedzieli, o co chodzi tym razem.
- Dobrze, może iść. - zezwolił Orochimaru.
Czerwonowłosy chłopak uważnie obserwował swoją młodszą koleżankę. Mimo zdezorientowania nie powiedział ani słowa póki nie wyszedł z sali.
Jednak kiedy znaleźli się sami na korytarzu nie spuszczał z niej swoich miętowych oczu.
- Przepraszam. - powiedziała dość głośno i pokłoniła się przed nim.
- Niby czemu przepraszasz? - zaśmiał się cicho i położył dłoń na jej głowie. - Co się stało?
Napisanie jego imienia na kartce okazało się dużo łatwiejsze niż później przyznanie się do tego.
- Mamy wycieczkę integracyjną, więc pomyślałam, że fajnie byłoby gdybyś jechał z nami. Więc napisałam twoje imię i zostałeś wylosowany. Pojedziesz z nami? - oznajmiła wszystko na jednym tchu.
Miętowooki musiał przez chwilę przetrawić to co usłyszał, a raczej wyłapał z jej szybkiego zdania.
- Sakura, czy dobrze zrozumiałem, że chcesz bym jechał gdzieś na trzy dni z ludźmi, którzy mnie nienawidzą? - zapytał z ironią.
- Ja cię nie nienawidzę. - odpowiedziała bez zastanowienia.
Gaara wiedział, że dziewczyna nie darzy go takimi uczuciami jak reszta tej szkoły, ale mimo wszystko miło było to usłyszeć. Uśmiechnął się do niej.
- Dziękuję Sakura, skoro będę z tobą to jakoś to wytrzymam, a może będzie fajnie. - odparł pozytywnie. - Kto jeszcze jedzie z trzecioklasistów?
- Naruto i Sasuke.
Tak bardzo ucieszyła się, że chłopak zgodził się jechać, że aż zapomniała, by przekazać mu to w jakiś łagodniejszy sposób.
Czerwonowłosy spojrzał na nią jakby żartowała, jednak ona nie zmieniła swojej odpowiedzi.
- Wracam do klasy. - oznajmił nagle bez okazywania uczuć.
- Poczekaj! - złapała go obiema dłońmi za ramiona w okolicach łokci. - Obiecuję ci, że Uchiha cię nie dotknie. Zaufaj mi.
Przeszywała go swoimi zielonymi oczami, wywierając na nim ogromną presję.
- Naprawdę wierzysz, że możesz go przed tym powstrzymać? - spytał w dalszym ciągu nie dowierzając.
Dziewczyna skinęła głową.
- Daj mi szansę. - powiedziała wręcz błagalnym tonem.
Gaara widział jak bardzo pierwszoklasistce zależy na tej sprawie, przypomniało mu się, jak wczoraj po raz pierwszy przeszedł koło Uchihy, a on się nie odezwał, powoli nabierał nadziei, że może ona rzeczywiście da radę.
- Niech będzie. - westchnął cicho.
Na twarzy zielonookiej pojawił się szeroki uśmiech, ścisnęła mocniej ramiona chłopaka i powiedziała:
- Nie pożałujesz! Poczekaj tutaj ja pójdę po nich, wszyscy musicie stawić się u mojego wychowawcy.
- Jasne...
Nie dosłyszała już jego entuzjastycznej odpowiedzi, ponieważ pobiegła do kolejnej sali.

Sala 112 znajdowała się tuż przed nią, nie spodziewała się, że to wszystko będzie takie trudne. Palpitacja serca nastąpiła by dość szybko, gdyby nie determinacja by spędzić miło czas wycieczki wraz z Gaarą.
Lekko zapukała w drzwi, a następnie weszła do środka, starała się nie skupiać na tych wszystkich oczach skierowanych w jej kierunku. Niestety nie było to takie łatwe, zwłaszcza że teraz musiała podać podwód swojego przyjścia.
- Przepraszam, że przeszkadzam . - pokłoniła się w stronę nauczycielką. - Sarutobi sensei prosi do siebie Naruto Uzumakiego oraz Sasuke Uchiha.
Kobieta zilustrowała dokładnie młodą uczennicę, chwilę potrzymała ją w niepewności a następnie odpowiedziała :
- Niech będzie. - westchnęła lekko, nie lubiła gdy ktoś przerywał jej zajęcia. - Chłopcy możecie z nią iść, ale za piętnaście minut widzę was z powrotem.
Dwójka uczniów wstała ze swojego miejsca, a następnie wyszli wraz z pierwszoklasistką. Dziewczyna czuła na sobie ich ciekawskie spojrzenia, wiedziała że i ona musi w końcu na nich spojrzeć.
Szła przed nimi, w momencie wzięcia oddechu odwróciła się w ich stronę i ponownie lekko pokłoniła.
- O co chodzi Sakura? - spytał już zniecierpliwiony blondyn.
- Mamy niedługo wycieczkę integracyjną, moja klasa wybrała was, byście jechali wraz z nami. - wyjaśniła krótko. - Naruto mam do ciebie prośbę.
Różowowłosa wyprostowała się i spojrzała chłopakowi prosto w niebieskie oczy.
Chłopak lekko zbity z tropu, jednak uśmiechnął się, dodając jej otuchy.
- Mógłbyś poczekać na końcu korytarza? Chciałabym porozmawiać z Uchihą. - oświadczyła.
Tym razem również i brunet dał po sobie poznać zaintrygowanie, był niezmiernie ciekaw, jak to wszystko potoczy się dalej.
Niebieskooki zerknął na przyjaciela, kiedy nie zauważył u niego sprzeciwu, zaczął się powoli oddalać w głąb korytarza.
- Jasne, nie śpieszcie się. - powiedział na odchodne.
Teraz nadeszła ta najgorsza chwila, scena której zakończenia jeszcze nikt nie znał. Musiała unieść wzrok i w końcu spojrzeć brunetowi w oczy.
Zrobiła to i nie pożałowała, bała się, że chłopak ponownie spojrzy na nią swoim mroźnym spojrzeniem, jednak w tej chwili mogła dostrzec w czarnych tęczówkach tylko rozbawienie i zainteresowanie.
Otworzyła lekko usta by rozpocząć temat, jednak chłopak zwinnym ruchem złapał ją za dłoń i pociągnął za sobą.
- Nie tutaj. - szepnął krótko brunet.
Czuła jak jego ciepłe palce owinęły jej dłoń, nie sprzeciwiła się, nie wyrwała, choć sama nie wiedziała czemu. Najrozsądniejszą odpowiedzią byłoby powiedzenie, że to przez zaistniały chaos.
Trzecioklasista stanął przed klasą, w której Haruno nigdy jeszcze nie była. Chłopak pewnie otworzył drzwi i wszedł z nią do środka.
Pomieszczenie na całe szczęście było puste, oprócz zwyczajnego wyposażenia szkolnej klasy, nie znajdowało się tu zupełnie nic.
Czarnooki rozluźnił uścisk, dzięki czemu dziewczyna odzyskała rozum i wyślizgnęła swoją dłoń, brunet przeszedł jeszcze dwa kroki i oparł się o biurko, które stało nieopodal.
Z niebezpieczną iskrą w oczach przyjrzał się swojej młodszej koleżance.
Zielonooka przyjrzała się również jego nienagannej postawie, jednak nie mogła sobie pozwolić na brak kolejnego kroku.
- Nie musieliśmy tu przychodzić, to nie będzie trwało długo. - wyjaśniła chłodnym tonem.
- Ściany mają uszy, a mam wrażenie, że chce to zachować dla siebie. - uśmiechnął się w jej stronę.
Ta cała jego śmiałość, bardzo onieśmielała młodą dziewczynę. Nie żywiła do chłopaka zbyt wielu pozytywnych uczuć, jednak nie zmieniało to sytuacji, w której znajdowała się sam na sam z kimś bardzo pożądanym przez większą część damskiej społeczności szkolnej.
- Wraz z nami na wycieczkę jedzie również Gaara. - postawiła sprawę jasno. - Chcę, żebyś przez te trzy dni dał mu spokój.
Chłopak dalej spoglądał na nią rozbawiony, jakby specjalnie go nie obchodziło, kto jeszcze jedzie.
- To niby miała być prośba? - zapytał sarkastycznie.
- Nie. - odparła natychmiast. - Raczej zakład.
Brunet nie mógł zaprzeczyć, że rozwój sytuacji coraz bardziej mu się podobał i stawał się coraz ciekawszy dalszej części.
- Co jeśli nie dam mu spokoju? - pytał z zaciekawieniem.
- W takim wypadku przegrasz i będziesz musiał, aż do końca roku szkolnego omijać Gaarę, ty oraz twoich koledzy. - postawiła konkretny warunek.
Czarne tęczówki przyglądały się z coraz większą determinacją w jej zielone oczy.
Nagle nastało coś, na co Sakura niezbyt była gotowa, Uchiha roześmiał się dość głośno a następnie spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Więc jak? - ponaglała go.
 Mężczyzna wstał i zbliżył się do niej, oparł dłoń na ścianie ponad nią i ponownie wbił w nią swój wzrok.
- Co jeśli wygram? - niebezpieczna iskra w jego oku, nie mogła zostać niezauważona.
Sakura jak najszybciej oderwała wzrok od tego spojrzenia.
- Cokolwiek i tak nie wygrasz. - odparła cicho, jakby bała się na samą myśl, co mogłoby się stać gdyby Uchiha wygrał.
- Cokolwiek? - spytał dla pewności.
Chwycił za kosmyk jej różowych włosów aż u nasady głowy, i zjechał palcami aż do ramienia.
Czuła jak nietypowa sytuacja sprawia, że bicie jej serca przyśpiesza, musiała jak najszybciej to przerwać.
- Decyduj. - postarała się by jej głos nie zadrżał.
Czarnooki uśmiechnął się i oddalił o metr.
- Niech ci będzie, nie mogę się już doczekać tej wycieczki. - puścił jej oczko.

***

Gaara wraz z Naturo stali w ciszy, kiedy w końcu pozostała dwójka do nich dołączyła. Haruno zaprowadziła ich do swojej klasy, gdzie już wszyscy na nich czekali.
Formalności poszły gładko, i mimo, że pierwszoklasiści nie odrywali wzroku od stypendysty, to Gaara nie dał za wygraną i zgodził się pojechać razem z nimi.

Zielonooka nerwowo siedziała na krześle obserwując reakcję rówieśników, jednak żaden nie wyrwał się ze swoimi myślami, chociaż ciężką atmosferę można było wyczuć w powietrzu.

Kiedy trzecioklasiści opuścili klasę, dziewczyna w końcu mogła wypuścić powietrze z płuc. Czuła jak jej spocone dłonie zaczynają drżeć, była coraz bardziej przerażona tym co zrobiła, udało jej się przekonać Uchihę ale co z resztą klasy? Nie miała żadnego pomysłu!
Kiedy tylko rozbrzmiał dzwonek oznaczający przerwę, wybiegła do toalety, przemyć twarz i schłodzić myśli.
Teraz już musiała stawić temu czoła.

Po szkole udała się bezpośrednio do pracy, gdzie zawiadomiła o swojej przyszłej nieobecności. Szefowa zawiadomiła ją, że będzie musiała w któreś dni to odrobić. Haruno  tylko podziękowała i odeszła w swoją stronę.
Wchodząc do mieszkania, rzuciła buty w kąt, odłożyła torbę i pobiegła do swojej sypialni. Nie chciała czekać na później, potrzebowała teraz dać upust swoim emocjom za pomocą pióra. Sięgnęła po swój ulubiony zeszyt i otworzyła go na pierwszej pustej kartce.

"Jestem martwa... Gaara pewnie też.... Otwarcie postawiłam się klasie, temu przeklętemu Sasuke i tym cholerny zasadom. Poniosła mnie chwila, kiedy wyobrażałam sobie jak wyglądała integracyjna wycieczka Gaary. Ale czy nie wydarzy się to samo? 
Udało mi się zawrzeć układ z Uchihą ale tam będą wszyscy przeciwko mnie! Nie wiem jak sobie poradzę... "

Zamknęła pamiętnik i westchnęła głośno.

***

Czuła jak zmęczone ciało pracą, coraz trudniej reaguje na dźwięk budzika. Podniosła się do pozycji siedzącej i zaczęła przecierać oczy dłonią. Tak bardzo pragnęła wtulić się ponownie w poduszkę, jednak w jej słowniku nie znalazło się słowo "wagary".
Zwlekła swoje ciało z łóżka i zaczęła powoli nastawiać się na naukę.
Szybki prysznic, drugie śniadanie spakowane, mundurek założony, dzięki tym czynnościom mogła w końcu opuścić mieszkanie.
Zaczerpnęła świeżego powietrza by dotlenić mózg, który wciąż nie funkcjonował tak jak powinien.
Mimo wszystko i tak nie uniknęła bliskiego spotkania z plecami drugiej osoby. Szybko złapała równowagę i powiedziała:
- Przepraszam.
Kobieta odwróciła głowę, by wiedzieć, kto się do niej zwraca.
- O! Cześć Sakura! Nic się nie stało! - pokazała swoje białe zęby w szerokim uśmiechu.
- Cześć Ev. Nie zauważyłam cię. - pokłoniła się przed starszą koleżanką.
- Zdarza się. - puściła jej oczko. - Słyszałam ciekawe wieści o wycieczce pierwszaków. To prawda?
- Zależy o czym mówisz? - wymamrotała zielonooka.
Dziewczyna nie sądziła, że ktoś rozgłośni tą sprawę.
- O tym, że Gaara jedzie z wami. - powiedziała nieco poważniej.
Haruno po prostu przytaknęła głową.
- Ty go wpisałaś? - drążyła dalej temat.
Zawahała się, jednak ponownie przytaknęła.
Tym razem to czarnooka wypuściła powietrze z płuc. W środku była pełna podziwu dla pierwszoklasistki, jednak znała tą szkołę od 3 lat i miała pewne obawy.
- Znam Sasuke i mogę ci jedno doradzić. Nie pozwól mu zauważyć, że się wahasz lub nie jesteś pewna tego co robisz. Wciągnęłaś już w to Gaare, więc nie poddaj się. - rudowłosa mówiła poważnie, z doświadczenia.
Weszły wspólnie do budynku szkolnego, na końcu długiego korytarza znajdował się wilk, o którym była mowa. Spokojnym krokiem szedł przed siebie. Rzucił przelotne spojrzenie na różowowłosą postać, jednak na jej koleżankę nawet nie zerknął. Haruno ostrożnie obserwował zachowanie tej dwójki, Ev zdawała się w ogóle nie zauważać bruneta, głowę miała obróconą do pierwszoklasistki i nawijała o mało istotnych rzeczach.
Czas dla Sakury jakby się zatrzymał w momencie, kiedy już prawie mieli pójść w dwie przeciwne strony. Niestety nie obyło się bez złośliwości i brunet przechodząc, tyrpnął specjalnie ramieniem koleżankę z klasy. Czarnooki nie przejmując się, szedł spokojnie dalej.
Różowowłosa myślała, że Ev zignoruje taką dziecinną zaczepkę, a jednak...
- TY! Ślepy jesteś?! - krzyknęła do niego na cały korytarz.
Wszyscy znali temperament dziewczyny oraz to by nigdy nie wchodzić w kłótnie tej dwójki.
Brunet leniwie odwrócił głowę w stronę krzykliwej dziewczyny.
- Moje oczy nie zniżają się do takiego poziomu. - odparł spokojny tonem.
Rudowłosa zacisnęła zęby, jednak w głowie miała zbyt wiele bluzgów, by móc mu inteligentnie odpowiedzieć.
Odwróciła się i syknęła.
- Gnojek.
W odpowiedzi usłyszała prychnięcie chłopaka.
- Jakbym miał się przejmować słowami stypendystki.
Haruno przyglądała się im ze zmartwionym wyrazem twarzy, jednak w ich relacji było dla niej coś dziwnego.
- Znowu zaczynasz?! - rozległy się pretensje Ev.
Tym razem Uchiha stanął przed nią całym sobą, a żyła na jego czole zaczynała pulsować.
- A kiedykolwiek skończyłem?! - również podniósł ton.
Między tą dwójką zaczęły rozlegać się iskry, ale nagle rudowłosa wzięła głęboki oddech i przypomniała sobie, że nie jest sama.
Odwróciła się w stronę młodszej koleżanki.
- Sakura, idź już na zajęcia, porozmawiamy innym razem.
Różowowłosej ciężko było uwierzyć, że z takiej kłótni odwraca się do niej uśmiechnięta, miła dziewczyna by po chwili znowu wrócić do swojego drugiego oblicza.
- Dobrze. - przytaknęła i zaczęła oddalać.
Jej ciekawska natura znów zaczynała się odzywać, ponieważ pragnęła zostać i przede wszystkim dowiedzieć się cóż za dziwną relację ma ze sobą ta dwójka.








Szczerze? Miałam już to zawiesić w cholerę, niż co chwilę sobie wypominać jak długo nie pisałam. Jednak daje sobie ostatnią szansę, albo tym razem się wezmę za siebie i doprowadze te historie do końca albo to rzucam.
Liczę na wasze opinie dotyczące rozdziału, chociaż to byłby cud, jeśli ktoś by tu jeszcze zaglądał.











layout by Sasame Ka